piątek, 9 czerwca 2017

BAM&JO Gdańsk 08062017

Byłam wczoraj na koncercie BAM i było świetnie. Miałam zwykły bilet. Chciałam już rano pójść pod klub, żeby spotkać ich jak przyjadą, ale coś mi wypadło i nie mogłam...
Na koncercie było może ok.1000 ludzi, nie wiem. Najpierw był Austyn Jones, którego nikt się nie spodziewał w Gdańsku.  Potem po przerwie był Johny Orlando. A kiedy wszyscy na niego czekali on robił live na inscie i się śmiał jak jego wołaliśmy. Wbiegając na scenę oblał fanów wodą z butelki i mimo, że byłam jakieś 5m od niego to woda na mnie tak poleciała, że miałam całą mokrą twarz xd. Niespodzianką było to, że w pewnym momencie na scenę wbiegł Leo i zaczął z nim spiewać. Potem była znowu przerwa, tylko troszkę dłuższa i weszło BAM. Wszystkich artystów zapowiadała młodsza siostra Johnnego, Lauren. Bam śpiewało ok.1h. Zaśpiewali mniej piosenek niż zwykle... Między innymi zaśpiewali 'Thousand years','Faded', 'Turn it up'. Jedyny cover jaki zaśpiewali to 'Shape of you'. Oprócz tego zaśpiewali 'Right for you' i czarli grał do tego na gitarze i to było bardzo wzruszające. Leo się jeszcze trochę rozgadał na temat zamachów w Manchesterze i Londynie. Było to bardzo piekne jak mówił. Dziękował nam, że mimo tego zagrożenia przyszliśmy i, że wie, że my ich bardzo kochamy i oni nas też. Potem jeszczę trochę pośpiewali i się skończyło. Poszłam od razu na tył klubu tam gdzie był ich bus, posza tam ponad połowa ludzi. Czekaliśmy i po 15 min wyszedł Johnny z siostrami, chwilę pogadał i wsiadł do samochodu. Przejeżdżając obok nas podawał każdemu rękę przez okno i nagrywał to. Myśleliśmy, że zaraz też wyjdzie BAM, ale jeszcze długo sobie poczekaliśmy... Dużo osób poszło wtedy do domu, bo nie chciało im się czekać i zostało ok. 120 osób. Leo zrobił tak jak Orlando. Kiedy staliśmy przy busie i na nich czekalismy oni zrobili live na insta. Mieli bekę, że nawet na live słychać jak my się drzemy i ich wołamy. W końcu po jakiejś 1,20h wyszli i już niby do nas szli a tak naprawdę się zatrzymali ponagrywali nas i się wygłupiali. Mieli ze sobą piłkę, tą jajowatą od amerykańskiego footbollu i zaczęli grać razem z jakimś człowiekiem od nich. Wszyscy chcieli do nich podejść, ale się nie dało bo były barierki i 7 ochroniarzy. Niby byliśmy blisko, a jednak tak daleko... A Bam sobie grało ponad 10 min w piłkę jak gdyby nigdy nic, Strasznie się wygłupiali, a zwłaszcza Charlie, który stał przy nas, bo Leo był po drugiej stronie. Charlie był w połowie goły. Było bardzo zabawnie, bo my tam do nich różne rzeczy wołaliśmy i śpiewaliśmy, a oni nam odpowiadali i wgl była mega beka. Potem się pożegnali i poszli do busa. Ale jeszcze nie odjechali. Wtedy kolejne osoby poszły i zostało ok.60. Ostatecznie odjechali po 2h czekania, czyli o 22:20. Jak wyjeżdżali, Charlie nam machał. Wszyscy pobiegli od razu do samochodów i pojechali za nimi. Było to fajne i bardzo zabawne, bo jechał bus BAM, a za nim sznur samochodów. Był to naprawdę świetny koncert. BAM pojechało od razu do Katowic, gdzie dziś ma koncert, a Johnny wraz z rodziną i ekipą pojechał do hotelu i dzisiaj zwiedzali sobie Gdańsk i dużo osób ich tam spotkało. Następny koncert będzie 30 sierpnia w Warszawie, będę tam. Już się nie mogę doczekać kiedy ogłoszą trasę na jesień, a napewno ogłoszą. Ciekawe czy przyjadą we wrześniu, październiku, czy w listopadzie. Johnny też niedługo znowu przyjedzie do Polski, bo to zapowiedział na koncercie. To był mój 4 koncer BAM i za każdym razem jest świetnie, choć muszę przyznać, że najlepiej było w Warszawie 22 listopada 2015r. na ich pierwszej trasie w Polsce. Ale tą grą w piłkę zaskoczyli wszystkich, to było świetne xd. (choć szczerze mówiąc beznadziejni z nich piłkarze xd). :')

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz